Archiwum październik 2002, strona 7


paź 02 2002 Zapach Kobiety
Komentarze: 2

Jechała samochodem śmiejąc się wokól do wszystkiego ... do smutnych ludzi....odrapanych murów... czerwonych świateł na skrzyżowaniach ... Zapominała wyłaczać kierunkowskazów.. będąc przekonana, że to tykanie jej serca , które teraz  mieszka w gardle....
Jechała do domu < Zakochana Kobieta _ Kochana Kobieta>, by znowu zmienić wannę, tak gładko i bezboleśnie...Naturalną koleją rzeczy.... Głos- Jego głos, to te krople, które jescze nie wyschły ... Wieczorem znowu zanurzy się w rozkoszy najcudowniej pachnącego olejku ...  Jak pachnie Kobieta rozpieszczona słowami, otulona żarem namiętności? .... Kobieta z niecierpliwymi dłońmi, które szukają po omacku niewyczuwalnego dla innych ciepła w powietrzu ... ? Pachnie bzem , jaśminem i konwalią  z nutką piżma, .... zatrzymanym latem słońcem na skórze ....ciepłem pościeli nocą ...

                                                                      Jesteś tu ... tuż obok ... czuję to...

aqila : :
paź 02 2002 Substytuty
Komentarze: 2

Substytut MATKI
 

Matka .... znowu swoimi pretensjami z kosmosu popsuła chwilę. ... ja nie mogę jej kochać.... po prostu nie mogę...i czuję się winna nie znajdując tej miłości w sobie ... Nawet bezwarunkowej... czy aż bezwarunkowej.Łzy, znowu łzy, bo to boli, że nie spełniam jej oczekiwań...Chcę ,żeby wyjechała z powrotem do siebie... pewnie jej tu źle ... Nie chcę  jej tu ...Nie chcę... Odejdź , proszę .... Tak będzie lepiej nam obu ... Znajdę Substytut .... Matki. Ty być może córki ... wiem, że już go masz ...Pozdrowienia dla niej ...

 

 Substytut Przyjaciela (do K.)

 

Byłeś jedynym , komu mogłam wszystko powiedzieć.... tak szczerze i do końca się otworzyć ..... teraz muszę amputować z pamięci coś ,co tam utkwiło , myśląc , że na zawsze .... bolesny zabieg....ale nie niemożliwy.... window.focus(); dam sobie radę...Mam siłę , energię "odnajdywaną zawsze na krawędzi..." Płaczę pisząc to ....nie, to nie Twoja wina, że już mnie nie rozumiesz ... Nie można rozumieć szaleńców....Znajdę substytut, może już znalazłam ... Boże, znowu "Substytut" kolejnej osoby w moim życiu.... świat to jedna, wielka ILUZJA....Jak żyć .... Jak ....?

 
Substytut Kochanka
 

Nie mogę spać...już od piątej.... targają mną pragnienia.... dałam im upust parę godzin temu....wróciły... nie dały się oszukać , to tylko substytut.... Substytut ramion... ust ... ciepła... I słowa... których było brak... Tych Słów... brak od tak dawna ... Substytut ... Jego.

 

aqila : :
paź 01 2002 EROTYK>>>FOR YOU
Komentarze: 5

Gorący żar Twoich ust i rozpalone wokół nas powietrze...

Twoje dotknięcie jak świst cienkiego bata przeszywa powietrze tuż przy mojej skórze...-dreszcz....

Wzrokiem ogarnąłeś aureolę moich ud, skrępowanych więzami pożądania....

Tak całkowicie oddana, a jednak broniąca się-przed czym...?

Kąsający wąż Twoich ust znaczył śladami drogi na moich ramionach,

Wpijał się w usta, w moje gardło-dreszcz....

Dreszcz ogarnął moje ciało , a TY ...

TY włożyłeś we mnie dłoń .. jak w rękawiczkę ...

Umarłam ...

(Aqila)

aqila : :
paź 01 2002 telefon
Komentarze: 0
Zadzwoniłam do niego...jego głos taki ,jak się spodziewałam...ciepły ,miły ... miękki... i te same słowa, które wcześniej grafiką pisane na ekranie, teraz zadźwięczały w uszach jak najczulsza muzyka świata ...Rozpalone dłonie, moje onieśmielenie,ktore tak naturalnie przeszło w spokój i radosny śmiech (szczęście!) Słowa,których myślałam ,że nie wymówię, tak łagodnie i odważnie wypłynęły z ust, ciesząc się możliwością samego wypowiedzenia... Małe ogniki świec tańczą po pokoju ... już minęło...Serce już nie tłucze się tak mocno, jak ptak w ciasnej klatce... gorączka minęła ...Chcę jeszcze...Przestawiony do góry nogami kawałek świata, Mojego Świata,wygląda lepiej z tej perspektywy ...
aqila : :
paź 01 2002 lubię mieć ciągłośc..myśli:)
Komentarze: 2

Zapach Olejku Tożsamości 2002-09-30 22:29
 

Jestem Kobietą, Dziewczyną, Kochanką, Matką ,Żoną ... dokładnie w takiej kolejności.... i tak mi dobrze w KAŻDEJ z tych ról, no ... może w tej ostatniej ciut mniej:)  Odnalazłam się w każdej z tych tożsamości i tak cudownie godzę je z sobą ... nie, nie godzę... każda żyje osobnym życiem, wchodzę w nie gładko jak w kolejną wannę pełną przyjemnie pachnącej, ciepłej wody .... każda ma inny zapach ... gdy nie zdążę wyschnąć, zapachy Olejków Tożsamości mieszają się na chwilę ze sobą, ale  tylko pozornie się łączą ... nastepny zdominowuje poprzedni ... a ten łagodnie wycofuje się ustepując miejsca kolejnej "porze w moim roku życia"- płynne ,łagodne przejścia, żadnej rywalizacji.... harmonia i zgoda ...Żadnych wyrzutów sumienia ... walki myśli ze sobą ... nic , tylko czerpane zachłonnie garściami Szczęście .... Otwarte szeroko ramiona ... Serce wielkości nieba ... Wdychane pełną piersią powietrze ...

aqila : :