Komentarze: 1
Nie mogę uspokoić myśli , ba, nie mogę w ogóle myśleć ... Było gorąco, siedziałam w ciemnym pokoju z drinkiem w ręku.. Upić zmysły, by tak bezwstydnie nie wyglądały z oczu, zdradzając przeżyte chwile namietności. Upić ...upić czym predzej... Zimne światło elektronicznego zegara rzucało trupi blask na moją twarz, na której kwitł ten głupi, zdradliwy uśmiech....Upite zmysły, by nie krzyczały... upite sumienie, by milczało ... upite tak cudownie usta, by przestały szukać i dłonie, by nie błądziły już po ciele... ale one nie dadzą sie oszukać procentami.... On już śpi....Tańczę na stosie moich spalonych zasad, na stosie spalonej moralności i rozumiem już poetów i rozumiem już wszystkich ludzi, którzy piszą o Niej ... "nie ma przed nią leku ani ocalenia, nie ma smierci , nawet małej agonii ..." Tylko szczęście zabijające serce, tylko szczęście, którego nie sposób wymówić....tylko ciało , które pręży się pod naporem słów i bezwolnieje zbyt szybko.... tylko szaleństwo upite namiętnością, co ogarnia biodra i medal ud ,wyłączając umysł ... Tylko szaleństwo upite namiętnością i pożądaniem... Zrodzone z pijanego szczęścia, z pijanej swą niezwykłością MIŁOŚCI....