Archiwum wrzesień 2002, strona 7


wrz 07 2002 chat i pornos? ;)
Komentarze: 1

no tak , mam chwilkę dopóki on nie wróci, powinnam siedzieć na chat-ie z jakimś napaleńcem, który koniecznie chce wiedzieć ,co mam na sobie i jak wyglądam ...hmm,  albo ogladać pornosa, albo jedno i drugie razem ;) czemu nie?         A ja no cóż, od kiedy pojawił się ON, to czekam na żółtą karteczkę w rogu ekranu i nie w głowie mi chatowskie ekscesy :) Sprawił, że o tym nie myślę, przynajmniej na razie :)  Choć jemu chetnie bym opowiedziała, co mam na sobie... hihi:) i jak wyglądam , ale  widział zdjęcia ,więc ma mnie do woli na ekranie, kiedy tylko chce....Po za tym łączą nas stosunki przyjacielskie, on ma dziewczynę.... niestety ;)) Ja męża... drugie niestety ;) I na zabawę on-line nie ma ochoty:) Choć go prowokuję nie raz ;) Tak dla jaj:) Ale go lubię, kurcze, i wkurza mnie ta odległość jak cholera!

 Ostatnio coraz częściej się rozmijamy, trochę mi go brakuje , ale przecież ma swoje życie, ja swoje, nie możemy być ciągle on-line;)) ,mieszkamy daleko od siebie ,więc nawet wypad na piwko od święta odpada:(  Wczoraj zaproponowałam mu odpalenie butelki dobrego winka na GG i całą noc dla nas na gagadulenie;)...( jak nadaży mi się kiedyś okazja i będę sama) , a jeśli nie zechce , to szukam chętnych !

a......jeszcze mi nie przeszlo... jestem ciągle czymś podekcytowana , a przecież nic się nie zdarzyło. Mam wypieki, płoną mi policzki, błyszczą oczy... nie, nic nie piłam:) ani nie ćpałam, ale czuję się jak na lekkim haju. Podobne objawy do zakochania, hmm, tylko w kim? Jest tu kto? Nie przypominam sobie by mi się coś przytrafiło? Pewnie to początki jesiennego przeziębienia, haha;) Kurde, sobota, taka noc a ja siedzę w domu, gdybym wiedziała, że wychodzi  to załatwiłabym wyjście z koleżanką na piwo, ale dowiedziałam się za późno, skończę tę pieprzoną dietkę i odbiję sobie, należy mi się , nie? I tak zaraz pewnie będzie i nawet gdyby mnie naszła chęć na "Gorący 26" zaprasza cię na priva;) lub coś w tym rodzaju , to i tak bedę musiała spadać, eh... co za życie...Ale mam dzisiaj humorek , dawno tak nie trzepalam w klawisze bez sensu, ale podoba mi sie to i mam ... ochotę na małe szaleństwo! Słuchaj drogi kumplu z P. pojawiasz się czy nie, bo pozostanie mi "gorący 26" i co.....?

aqila : :
wrz 07 2002 zabawa,biust i pizza;))
Komentarze: 2

Okres hibernacji mam chyba za sobą ;) dzisiejszy egzamin poprawkowy uświadomił mi , że nie ma plonów bez zasiania:)...nie uczyłaś się, tzn. uczyłaś ale 24h przed , to nie masz czego oczekiwać !Smutna prawda ,ale ja liczyłam na łut szczęścia:) Jak nie w miłości, to przynajmniej w życiu :))).Zresztą zobaczymy...W końcu to tylko ".. twoja zabawa, rozrywka..." a nie studia, zdobywanie wykształcenia - zdaniem mojego męża- to potraktuje to jako zabawę ... więc bawmy się dobrze za pieniądze starych! Plotę bez sensu ,ale jestem jeszcze trochę zdenerwowana tym "incydentem"...  potem pewnie mi  przejdzie ... A i jeszcze jestem wkurzona moją głodówką ,która daje znikome efekty- jedyne 7kg w ciągu dwóch tygodni, a od wczoraj nic! Co poniektórzy martwią się ,że nic ze mnie nie zostanie, no nic, to może nie ,ale niestety zmniejszy mi się biust i nad tym boleję:((( Rozumiem więc te obawy:) Jechalam dzisiaj koło pizzerii i ... dogonił mnie zapach oregano, mniam...prawie wykręciło mi wnętrzności...Uwielbiam pizzę, najlepiej 4 gatunki sera, oliwki, albo szpinak z czosnkiem,albo pizzę z ananasem,owocami morza,ostrymi papryczkami albo ... z eh, i tak nie mogę;((, ale mi ślinka pociekła... czyba pójdę napić się wody,ha,ha;)))

aqila : :
wrz 07 2002 Bez tytułu
Komentarze: 5

..........wczoraj zmusiłam mięśnie do wysiłku, zrobiłam 150 brzuszków....w różnych kombinacjach, kiedyś dochodziłam do 500 ,postanowiłam więc wrócić do formy. Sport zawsze budził we mnie życie, radość, myślę ,że to zasługa endorfin, które wtedy sie wydzielają, a może po prostu sprawia mi to przyjemność? potraktuję to jako formę terapii ... Dzisiaj czuję każdy mięsień brzucha :) ale to dobry znak, znaczy , że pracowały, lubię ten ból, to zmęczenie i zadowolenie z siebie , lubię z zamknietymi oczyma czuć jak się napinają, jak cudownie współgrają z rytmem ćwiczeń, tak zgranie...wręcz metodycznie ...lubię uśmiech na twarzy i chwile rozluźnienia po.....


A rowerek stoi w pokoju i pokrył się miesięcznym kurzem,  pora chyba rozruszać mu trochę kółka, bo się zastoi:)

aqila : :
wrz 06 2002 klepsydra
Komentarze: 2

 ... zmobilizowałam trochę siły i na placu zabaw rozwiązywałam zadania na jutrzejszy egzamin ...

 ... ..... . teraz jestem sama , choć niedługo..... zapaliłam małą świeczkę, wzięłam kapiel w pełnej piany wannie ... i pomyślałam , że jest mi dobrze, tak koszmarnie nudnawo dobrze, moje życie zaczyna przypominać klepsydrę z oliwą, czas ociężale odlicza kolejne tłuste krople, ospale wypuszczając je przez otwór .... moje wnętrzności pracują powoli, na zwolnionych obrotach, fakt , że ostatnio nie mają co trawić, niewiele im dostarczam ... ale nawet płuca nie oddychają pełną piersią , choć powietrza pod dostatkiem ... mózg nie analizuje już niczego ...bo co to mu da?

To cholerne pogodzenie z rzeczywistością pochłonęło mnie całą ... nie ma we mnie nawet buntu .... nawet pragnień , nie ma tej całej symfonii uczuć , które mną targały .... każda cząstka mojego ciała pogodzona, na swój sposób szczęśliwa, ospale gawędzi z drugą, zakończyły już burzliwe tematy, teraz cichutko plotą 3 po 3 ... będąc w pełni wyrozumiałe dla swoich opinii ...

aqila : :
wrz 06 2002 silence...
Komentarze: 3

... jestem jakaś tu i jakaś na swoim miejscu ... nie mam problemów, nie mam rozterek , niczym sie nie przejmuję, nawet nie myślę za wiele ....wiodę nader spokojne życie , co nieco za nudne, ale spokojne , tego chciałam ? Czyżby?  Mam tak poukładane dni , jak w jakimś harmonogramie, sprzatam, piorę , gotuję, ćwiczę , maluję, ostatnio też medytuję, śpię, chodzę na spacery, wieczorem chwila w necie i  idę grzecznie spać, czy raczej korzystać z dobrodziejstw seksu ... Mam spowolnione reakcje ,wykonuję wszystko jak robot, chyba nie ma rzeczy , która by mnie mogła wkurwić tak na maxa ... jakoś spuściłabym za nią wodę. Cholernie to wszystko jest ułożone ...  i takie pozbawione głębszych emocji, doznań.... takie płaskie, normalne, spokojne , powierzchowne ... Tak, powierzchowne.... Oswoiłam się z myślą , że nie zmienię swojego życia, nie odejdę, bo nie mam do kogo, nie pokocham nikogo, nikt nie pokocha mnie, i nie będzie już nigdy, jak kiedyś ... bo pewne rzeczy kończą się bezpowrotnie ... bo nie można reanimować Miłości ,... pozostała mi więc wrodzona umiejętność adaptacji , która właśnie dała o sobie znać ....i stąd może ta reakcja ?

aqila : :