Bez tytułu
Komentarze: 5
..........wczoraj zmusiłam mięśnie do wysiłku, zrobiłam 150 brzuszków....w różnych kombinacjach, kiedyś dochodziłam do 500 ,postanowiłam więc wrócić do formy. Sport zawsze budził we mnie życie, radość, myślę ,że to zasługa endorfin, które wtedy sie wydzielają, a może po prostu sprawia mi to przyjemność? potraktuję to jako formę terapii ... Dzisiaj czuję każdy mięsień brzucha :) ale to dobry znak, znaczy , że pracowały, lubię ten ból, to zmęczenie i zadowolenie z siebie , lubię z zamknietymi oczyma czuć jak się napinają, jak cudownie współgrają z rytmem ćwiczeń, tak zgranie...wręcz metodycznie ...lubię uśmiech na twarzy i chwile rozluźnienia po.....
A rowerek stoi w pokoju i pokrył się miesięcznym kurzem, pora chyba rozruszać mu trochę kółka, bo się zastoi:)
Dodaj komentarz