Najnowsze wpisy, strona 39


sie 22 2002 indeks poorgazmowy
Komentarze: 3

WiedziaŁam , że coś jest nie tak , jak już zaczynam pieprzyć o polityce , historii i ogólnym stanie naszej gospodarki na blogu to znaczy , że mi juŻ całkiem poodbijalo....upadabniam się do osób, z którymi przyszło mi żyć , bo jak ktoś nie wie, to są to rewelacyjne tematy np. na rocznice ślubu, randkę...polecam ,wieczorek minie bardzo namiętnie :) Rozmawiajac o kolejkach pod elewatorami i dewaluacji złotówki można zawsze wtrącić : "kochanie mocniej ,o tak ,dobrze....!!" i wszystko jest ok. Potem obowiazkowe "było cudownie" i można w skupieniu obserwować spadające podniecenie poorgazmowe jak indeksy giełdowe.......kurwa! Aż mnie mdli jak to piszę....

coś jest nie tak , wiem ,czuje to .... nie wychodzą mi obrazy , nie potrafię mowić o swoich uczuciach, brak mi energii ,jakiejŚ siły napędowej, muszę szukać pracy, uczyć sie do powtórek, a ja bujam w obłokach, które są tak nisko nad ziemią ... czasami zbyt nisko, walą mi się na głowę .... dokonali czego chcieli , pozbawili mnie emocji .... jestem pusta ...

     EMPTY .....          EMPTY   ..........             EMPTY .........    empty          empty       empty

 

aqila : :
sie 21 2002 zapiski z wakacji - 3 - PODRÓŻ
Komentarze: 5

zapiski z wakacji - 3 - PODRÓŻ

Podróż przez Polskę samochodem to czysta walka o przetrwanie, nie mówię już o drogach, które są skandaliczne, ale o kierowcach gnajacych jak wariaci przed siebie "autostradą prosto do nieba".... idioci na ścigaczach z pozaginanymi tablicami, którzy razem z zagięta tablicą ,zwinęli w kłębek przepisy ruchu drogowego i mają wszystko w dupie . Jaki kraj tacy ludzie...

Mniejsze i większe miasteczka , bardziej i mniej zadbane, niby tak jak wszedzie, ale tu wyzierają boleśnie ślady minionej epoki... charakterystyczne pawilony handlowe z restauracją na pierwszym piętrze są stałym elementem miasteczek, Pożółkłe firanki i dogorywające kwiatki na parapetach o których nikt już nie pamieta, rozbite neony "Pepsi", odrapane mury ,oblepione grafiitii. Jakiś pijaczek sączący piwko przed sklepem, który pewnie niedługo plajtnie, bo obok widnieje reklama "Auchan" jutro otwarcie!!"  Jego właściciel będzie stał w kolejce po pracę w nowym markecie na stanowisko faceta do wszystkiego za 1/50 tego co miał....Tylko na staraganach jest ruch jak wszedzie ,każdy chce wyrwać cos taniego ,bo przecież zasiłek na niewiele starczy, a to rejony o 20 paro % bezrobociu bez szans na poprawę ... Po drodze rolnicy sprzedajacy ziemniaki po 0,40 zł za kilo,czy komuś oplaca sie jeszcze siegać po ten kartofel leżący na ziemii????

Ale my jako naród mamy tak cholernie wysokie mniemanie o sobie, My  POlacy z dużej litery, za pieniądze oddamy wszystko, jesteśmy jak sprzedajna dziwka , niewiele za wysoka cenę ... i nie mylić tego z dumą, myśmy wyssali to z mlekiem matki, powbijali nam przez lata na lekcjach historii o naszej niepowtarzalności i męstwie, o ułanach na koniach gnajacych na czolgi, o bohaterstwie  pod Monte Casino, o Solidarności i podobnych nieistotnych bzdurach. Patrzę na siebie , jeszcze kilka lat temu byłam taką patriotką, w 1990 r latalam z kumplem jak oczadziała z plakatami i kleiłam gdzie popadło, walka o nowa Polskę, wybory ,pierwsze wolne, lepsze jutro -same slogany!!! ,żygać sie chce. dziasiaj jestem jak zdrajca , jadąc myślałam ,że w sumie byłoby lepiej gdybysmy nie odzyskali wolności spod zaboru pruskiego, czy austryjackiego, patrzyłam na niemieckie ,przedwojenne słupy wysokiego napiecia ,mocne betonowe,o zdecydowanej i trwałej konstrukcji i na te powojenne, z ociosanych z gałęzi drzew ... trzeba cos więcej? Kiedyś nienawidzilam niemców jako narodu, wpojono mi tę nienawiśc wraz z obozami koncentracyjnymi, tragedią rodzinną , zaborczością niemieckich ślązaków ....... ale to teraz inni ludzie, nie mogą odpowiadać za błędy pokoleń. Dzisiaj opusciłabym kraj mając taka możliwość, wtedy stałabym wiernie jak kapitan na tonącym okrecie, miałam jakies wartości, teraz pozostalo tylko rozczarowanie .......

Zbliżałam się do domu, jeszcze 200 km, ruch dalej wściekły ,w miastach powoli czuć bylo upragniony koniec upalnego dnia, ludzie snuli się ospale.

Na bezchmurnym niebie piękny , ogromny księżyc , wyraźny z widocznym kraterami i nierownościami powierzchni. Z jego perspektywy moja droga jest nicią oblepioną bezładnie mrówkami pedzących aut, Ziemia tylko planetą, może jedna z wielu , gdzie tętni życie, kto wie? świat pedzi do nikąd i zatracił sie w tym pedzie..... Poczułam sie cząstką kosmosu, myslalam o meteorycie , który kiedyś walnie w Ziemię,  może tego nam trzeba ?

aqila : :
sie 20 2002 zapiski z wakacji nr 2 ...sexownie:))
Komentarze: 1

zapiski z wakacji nr 2 ...sexownie:))

a co było wczesniej...wczesniej bylo O.K., za bardzo nie moglismy dojechać na czas , bo po drodze było tyle pięknych miejsc w lesie na "małe , przyjemne odpoczynki".... tak więc początek wyjazdu upłynął mi pod znakiem udanego, spontanicznego seksu:) .... potem była plaża, prysznic.... i wiele innych miejsc także wykończylam mojego faceta na dzień dobry:)) i dał spokój na resztę wyjazdu, no cóż...różnica temperamentu i rozbieżność w sposobach spędzania czasu........ A  zewsząd bombardujące bodźce wzrokowe ; na plaży obcisłe kapielówki uwypuklające kształty, umięśnione pośladki, niedbale rozrzucone nogi... lśniące w słońcu plecy, ramiona.... i jak tu wytrzymać? :)))

                                                                       * * * * * * * *

.....leżałam na brzuchu , spod na wpół przymknietych powiek slizgałam się wzrokiem po oblanych słońcem ciałkach, czasami napotykalam wzrok spod równie przymknietych powiek i tylko porozumiewawczy uśmiech rozjaśniał nam twarze, znak ,że szukamy  tylko bodźców wzrokowych .... nic wiecej. Raz,  leżąc oparta podbródkiem na ręce napotkalam wzrok leżącego opodal chłopaka, najpierw patrzał na mnie zdaje się już od dłuższej chwili a potem powiodł wzrokiem tam gdzie ja podziwialam zdolnosci twórcze natury:)) .... na piasku leżala dziewczyna o wyjątkowych kształtach ,doskonała w każdym calu, jak wycięta od cyrkla, zgrabnie i perfekcyjnie. Może to nie był najmodniejszy teraz typ "wieszaka" ale było w niej coś z boskiej doskonałości. W nim budziła pewnie doznania erotyczne , we mnie piekno i doskonałość kształtu, ale ten porozumiewawczy wzrok i wspólne jej obserwowanie miało w sobie odrobinę perwersji. W pewnym momencie poczułam z nim taką więź , jaka czują pewnie myśliwi patrząc razem na ewentualną zdobycz..... to porozumienie i ten mój uśmiech poruszyły dawno zapomniane zakamarki wspomnień.... poruszyły , potrząsnęły nimi lekko i pozwoliły dalej spać ...

aqila : :
sie 20 2002 zapiski z wakacji nr 1
Komentarze: 7

Ta kawa z cieplym kozim mlekiem chyba mnie dobije :))  i do o tego dieta powakacyjna skręca mi wnętrzności...ochydztwo w torebkach i jak tu przeżyć cały dzień? No ale jak się wchrzaniało pizzę, kebaby,lody, gofry,rybki wszelkiego gatunku ,to teraz trzeba cierpiec:)) Ale ... nevermind jest O.K.

zapiski z wakacji...nr 1

bywalo różnie, przeważnie impreza za imprezą ,piwa mam tyle w sobie , że starczy mi na rok:)

Przyjechał znajomy rodziców zza wielkiej wody, fajny gość na totalnym luzie,ok. 40 latek,  styl życia jaki prowadził przez ostanie 20 lat pozostawił na nim swoje piętno. , bez zahamowań,  lubię takich , bo nie muszę kontrolować swoich wypowiedzi, więc gadaliśmy i bawiliśmy się świetnie,.Facecik z odległego kontynentu odbierał na tych samych falach co ja. Oboje docenialismy walory stringów:)) ha,ha, w ogóle żartowalismy i rozmawialismy jak starzy znajomi o potrzebach płci , o Froidzie, o  życiu .... dopóki nie wtrąciła się mama lekko zszokowana miomi tekstami, ...no tak, imprezki ze starymi to poroniony pomysł , ale tak się złożyło.... chciała nieudolnie narzucić cenzurke na moje wypowiedzi , narazie rzucała mi tylko studzące spojrzenia........ w końcu oskarżona o wszystko, co najgorsze pozwolilam sobie spierdolić imprezkę, spasowałam , siedziałam cicho zapatrzona w plastikowy kubek z drinkiem. Chciałam do domu. To nie moj świat , nie moi ludzie, tu nie mogę być sobą , tylko czasami o tym zapominam i stąd tyle rozczarowań i bólu....

Moja ciotka, rozrywkowa kobietka, straciła męża juz... dawno temu....patrzyłam na nią , robiła słodkie oczy do faceta zza wielkiej wody, każdym gestem i spojrzeniem dawała znać,  że gdyby tylko chciał... to tak niewiele trzeba....patrzałam i myślałam , że może za kilkanaście lat będę taka jak ona..... takie  mysli przychodzą pod koniec zdeptanej w zarodku imprezy.

On poszedł odprowadzić gościa do domu i nie wracał 3h, choć to obok....Nagle pomyslalam , że może poszli się kąpać, a jest noc, niezłe fale na morzu i przez umysł przyćmiony nieco ,przeszyła mi mysl..."a może on się utopił..."? Mógłby się utopić, ile spraw było by wtedy prostrzych.... i w tym momencie poczułam dziwną ulgę, zdałam sobie sprawę , że nie byłoby mi przykro....odetchnęłam głębiej....

On wrócił...słodko chrapie, pogłaskał małą po glowie , a ja czuję się winna.....

Dwa dni siedziałam w pokoju, na morzu sztorm... meczyłam statystykę przeplataną  opowiadaniami Hemingway`a i rachunkowością. Statystyka sprowadzała na ziemię matematycznym ujeciem zjawisk, Hemingway w ramach "odhamiania" miał pełnić rolę watpliwej rozrywki i kontaktu ze sztuką, a w gruncie rzeczy jego opowiadania były dołujące jak nic, szkoda ,że w pobliskiej bibliotece nie trafilam na Chmielewską, jej książki są  jak chłodny prysznic w upalny dzień... ale tu przypadł mi Hemingway, Zasady Pisowni Polskiej , Encyklopedia Wydarzeń 1989/90, Najczęstsze defekty silników spalinowych i Kodeks Cywilny:))) .... W końcu Hemingway popełnił samobójstwo i tak doszłam do końca jego opowiadań:)).....Chcę do domu.....

 

aqila : :
sie 05 2002 last note:))
Komentarze: 5

jeszcze tu zagladam ostatni raz przed wyjazdem ...

 jestem jak zwykle w takich sytuacjach podekscytowana :)) wszystko idzie mi nie tak:) cały dzień praktycznie poświęciłam na zabiegi pielęgnacyjne: maseczki, peelingi, maniucure, depilację...ten cholerny, stary i zużyty depilator nie chciał się ładować ,potem rwał tak ,że wyłam z bólu, złapałam za krem do depilacji....i dostałam uczulenia :) W końcu dzieła dopełniła maszynka do golenia....i po takiej akcji zostały mi włoski tylko na głowie...całe szczęście, że chociaż tam :))  Pakowałam się jak zawsze bez ładu, wrzucałam rzeczy do torby ,byle tylko upchać, teraz ona pęka w szwach a najważniejsze fanty walają się po podłodze . U lekarza powiadomiono mnie o paru rzeczach , które dały do myślenia ,tak więc mam materiał do analizy, gdyby zabrakło mi bodźców na wakacjach (mam nadzieje , że tym jedynym nie bedzie ratownik:)) no, to teraz mogę jechać !:)) papa:)))

aqila : :