Komentarze: 1
zapiski z wakacji nr 2 ...sexownie:))
a co było wczesniej...wczesniej bylo O.K., za bardzo nie moglismy dojechać na czas , bo po drodze było tyle pięknych miejsc w lesie na "małe , przyjemne odpoczynki".... tak więc początek wyjazdu upłynął mi pod znakiem udanego, spontanicznego seksu:) .... potem była plaża, prysznic.... i wiele innych miejsc także wykończylam mojego faceta na dzień dobry:)) i dał spokój na resztę wyjazdu, no cóż...różnica temperamentu i rozbieżność w sposobach spędzania czasu........ A zewsząd bombardujące bodźce wzrokowe ; na plaży obcisłe kapielówki uwypuklające kształty, umięśnione pośladki, niedbale rozrzucone nogi... lśniące w słońcu plecy, ramiona.... i jak tu wytrzymać? :)))
* * * * * * * *
.....leżałam na brzuchu , spod na wpół przymknietych powiek slizgałam się wzrokiem po oblanych słońcem ciałkach, czasami napotykalam wzrok spod równie przymknietych powiek i tylko porozumiewawczy uśmiech rozjaśniał nam twarze, znak ,że szukamy tylko bodźców wzrokowych .... nic wiecej. Raz, leżąc oparta podbródkiem na ręce napotkalam wzrok leżącego opodal chłopaka, najpierw patrzał na mnie zdaje się już od dłuższej chwili a potem powiodł wzrokiem tam gdzie ja podziwialam zdolnosci twórcze natury:)) .... na piasku leżala dziewczyna o wyjątkowych kształtach ,doskonała w każdym calu, jak wycięta od cyrkla, zgrabnie i perfekcyjnie. Może to nie był najmodniejszy teraz typ "wieszaka" ale było w niej coś z boskiej doskonałości. W nim budziła pewnie doznania erotyczne , we mnie piekno i doskonałość kształtu, ale ten porozumiewawczy wzrok i wspólne jej obserwowanie miało w sobie odrobinę perwersji. W pewnym momencie poczułam z nim taką więź , jaka czują pewnie myśliwi patrząc razem na ewentualną zdobycz..... to porozumienie i ten mój uśmiech poruszyły dawno zapomniane zakamarki wspomnień.... poruszyły , potrząsnęły nimi lekko i pozwoliły dalej spać ...