Archiwum lipiec 2002, strona 4


lip 14 2002 granice moralności ?,hmm..
Komentarze: 2

co jest najważniejsze? żeby nie przekroczyć pewnych granic,  a dlaczego?....granice po to są....co nas ogranicza....moralność?, napewno, i pewien system ważnych dla nas wartości....ale to takie płynne granice, zależne od tylu sytuacji....ulegam poczuciu ich zatracania....czy szaleństwo jest "moralne"..?...czy można posunąć sie za daleko, by przeżyc coś fascynującego..? Nawet o tym nie myślę....bo tak łatwo ulegam marzeniom....starczy impuls i jestem gotowa na wszystko....może szkoda mi życia....może chcę coś z niego mieć...może szukam ...tego zapomnianego już dawno blasku pożądania w czyichś oczach, tego bezgranicznego uwielbienia....fascynacji? Choćby chwilowej, warto życ dla tych krótkich chwil, bo to one składają sie na lata. A pewnie nie powinnam....już słyszę te moralizujace głosy....masz przecież teraz ułożone życie....obowiazki.... i dlatego  nie masz już prawa do niczego!!!

Tylko ja tak nie chcę, wszystko we mnie krzyczy, że mam to prawo, choć nie mam możliwości, mam to prawo, choć to sprzeczne z moim systemem wartości, mam to prawo,choć to potępiające, mam to prawo do szczęścia,i nie będę czekać , aż życie przeleci mi miedzy palcami, .... i przekroczę granice....:) bo po to są...carpe diem...wracam do siebie:))

aqila : :
lip 14 2002 to o czym nie powiem...
Komentarze: 0

Pomyśl....

Widzisz to w moich oczach
To, o czym nigdy nie powiem...
Bo jak opowiedzieć mam smutek
Zamknięty za ścianą powiek
Jak wytłumaczyć pragnienie?
Jak zamaskować tęsknotę
Gdy dusza leży na dłoni
Powiedz mi jak mam to zrobić
Jak żyć by nikogo nie zranić?

(anna wróblewska)

aqila : :
lip 12 2002 zasnąć.....
Komentarze: 3

.....zasnąć....spać jak najdłużej.....przespać życie.....obudzić się na chwilę przed śmiercią.....(przynajmniej nie powiem, że całe życie mi się przewinęło przed oczami :)) bo je przespałam),.... tak, czarny humor, ciężkie klimaty..., gradowe chmury....ciosany granat nieba.... toczone łzy..... ciężar na ramionach.... pociemniałe oczy.... zaciśnięte usta.... ciało z kamienia....tkwię, jak głaz w przestrzeni....świat stanął....przestał się kręcić....czas się zatrzymał.....myślę....przepuszczam przez siebie tony reakcji....odczuć...emocji.... niech płyną.....przepłyną....odpłyną......nie zatrzymam żadnej...powoli przetoczą się ciężarem przez duszę uległą..... nie stawiam oporu.....tylko spokojnie czekam.....

aqila : :
lip 11 2002 wartościowanie zdarzeń ;)
Komentarze: 1

..........wiesz...głupia jestem, nie zakochałam się....to tylko zauroczenie, zrozumiałam ,że rozmowa z Tobą daje mi o wiele więcej satysfakcji niż uśmiech jakiegoś studencika, choćby nie wiem jak czarujący:))) i co najważniejsze: mam takie same objawy "po":))) tylko czym innym wywołane:))ha,ha:)...taka to złożona jest kobieca natura,że czasami sama nie wiem co czuję...a już tym bardziej nie znam przyczyn tych uczuć,ale to zabawa dla psychologa:))

Różnimy się, wiem...ale to przynajmniej mnie wzbogacająca różnica:)Ty masz inne spojrzenie na świat,jesteś taki poukładany,skończone studia,dziewczyna,wkrótce żona,dom,pewnie i dzieci...masz jakieś sprecyzowane plany,mniej lub bardziej ,ale masz. Masz też jasno określone zasady :co dobre, a co złe...ja nie...dla mnie wszystko zależy od sytuacji, wiem,że nie zawsze mnie rozumiesz i pochwalasz to, co robię,ale dziekuję ci, że jesteś,że czasami chłonę Twoje wartości,pozwalam sobie na przyjęcie krytyki,i... jeszcze coś: dzieki Tobie, (tego pewnie nie zrozumiesz nigdy i nie próbuj nawet)odczuwam spokój i radość przytulając maleńką,od 3 lat oczekiwane uczucie spełnienia i pogodzenia z sobą...  I wiesz ,może jeszcze kilkaset;) rozmów z Tobą i rzucę się z miłości na mojego męża...może?... dziekuję ...i robię to tu ,nie w mailu, bo to tu zostanie i gdy kiedyś będzie źle, to wrócę i przypomnę sobie... dobranoc.

 

słyszę echo własnych słów... tak szczera tu jeszcze nie byłam...

aqila : :
lip 11 2002 facet w okularkach:))
Komentarze: 7

Pisałam o nim kiedyś.....przewija się przez moje życie bardziej lub mniej znacząc ślad....widzimy się jakieś 2 minuty na 24h, ale za to jakie !!!.......ON - wysoki, szczupły blondyn w okularkach, przystojny jak cholera (typ intelektualisty-luzaka) ,strzęsącymi rękoma usiłuje wyciągnąć coś z portfela, lecą mu pieniądze....posyła mi ten czarujacy i cholernie nieśmiały uśmiech spod powiek, wie, że patrzę.... spuszcza wzrok, ja nie ,wręcz przeciwnie, mam na twarzy jeden z "tych" uśmiechów, których nie uchwyci nawet wytrawny fotograf( czasami udaje mi się zobaczyć go w lustrze, jak rozmawiam przez telefon z kimś wyjątkowym :)) i pewnie przez GG:)) W środku pękam ze śmiechu i rozsadzającej mnie radości...podoba mi się:)) Kiedyś zapytał  mnie, co czytam, a ja hmm.. "Enter", "PC computer" i takie tam:) no i znaleźlismy wspólny temat, choć rozmowa nie idzie nam dobrze przez tę jego niesmiałość, ale ja staram sie jak mogę, ha,ha:) więc czasami trwa nawet 5 min. (to już rekord:))))  

 Cała powtarzająca się scenka rozbawia mnie to do białości, ale widzę w tym jego wzroku coś jeszcze i rosnę .... staję się w ułamku sekundy piękniejsza, wyjątkowa, nagrodzona, szczęśliwsza., pożądana ...I POZOSTAJĘ TAKA NA DŁUGO....to tylko taka gra, ale daje nam obojgu chyba , wiele przyjemności.....

aqila : :