Archiwum czerwiec 2002, strona 9


cze 06 2002 powrót
Komentarze: 4

...staram się nie mysleć , nie pamiętać...siedzę nad nudnawą statystyką , w głowie mam wariancje ,dominanty  i mediany...to pomaga zejść na ziemię. Wracam do siebie jak do dawno nie widzianego kraju...uczę się żyć... przez całe życie i staję się mocniejsza z każdym kolejnym ciosem wbitym w serce... To chyba wbrew logice...?:))

aqila : :
cze 06 2002 ból...
Komentarze: 1

....Wychodzę na deszcz , naga, odziana w tatuaż

Krople chłostają me cialo, ma duszę , zmywają brud mych myśli i czynów,

Brud zastygły od lat.

Stoję w kaluży grzechu, naga , odziana w tatuaż , z głowa wzniesioną ku niebu.

Boże , oczyść mnie , albo mnie zabij....!

czuję BÓL , tak to musi boleć...

 

aqila "śmierć w deszczu" 4.05.2002

aqila : :
cze 05 2002 skuliłam się w sobie...
Komentarze: 3

  5.05.2002

   ...skuliłam sie w sobie, niech nikt mnie nie dotyka... .         jestem otwartą raną ... starczą mi moje mocne ramiona , niech mnie oplotą jak konary , mocno , aż krew będzie spływać po nich strużkami...                                                                          Nie znajdzie mnie nikt ... oplotę się ciasno ich gorsetem aż zwalczę w sobie ten ból .  Aż wypluję w męczarniach rozerwane na strzępy serce ...  

                                                                                          A potem powstanę jak fenix z popiołów i spojrzę prosto w słońce ,  a ono swym ciepłem osuszy mi rany.                                           I będę silna i mocna , obrosnę w skorupę nieprzeniknioną już dla nikogo...I nie wzruszy mnie nic...bo nic nie jest warte takiego bólu....

aqila : :
cze 05 2002 to zabija...
Komentarze: 2

...mówił , że jestem jego  przyjacielem , a byłam "niczym"...nawet nie wrogiem ...dostałam w twarz z otwartej ręki....to  nie boli , to zabija...:((  już mnie nie ma , zapadam się w nicość , straciłam wiarę we wszystko...

aqila : :
cze 04 2002 "śmierć w desczu"
Komentarze: 5

Padał dzisiaj deszcz ,była burza siedziałam w pociemniałym od nieba pokoju...

 

śmierć w deszczu      4.06.2002

 

Czarne sklepienie nieba nadziane na kikuty anten.

Słychać wrzask umykających w pośpiechu  ptaków,

szelest nóg owadów w trawie,

trzepot skrzydeł motyla składanych jak do modlitwy - ostatniej.

Pierwsza kropla deszczu spokojnie , niewinnie spada na skórę liścia,

cichutko sunie w dół.

Mogłabym te krople zebrać w dłoń i podac ustom Twoim,

lecz Ty ich nie potrzebujesz , pije je łapczywie spragniona ziemia.

Grzmot jak krzyk rozdziera ciszę,

czuć w powietrzu panikę stworzeń, subtelne natężenie strachu....i cisza.

Krople lecą jak płatki z nieba zmysłowo pieszcząc liście,

a motyl kuli skrzydła ,wie , że czeka go śmierć , śmierć w deszczu

i zmrok zapada nad nim coraz głębszy...

BÓL , tak musi czuć BÓL.

Już krople jak oprawca smagają biczem jego skrzydła,

zmywają ostatnie pyłki życia...ŚMIERĆ.

I znowu grzmot , błysk i coraz mocniej wpijają się w ciszę odgłosy zagłady

- krople biją bezlitośnie na oślep,

dłonie liści tak bezbronnie wzbijają się w niebo, poddają się razom uderzeń.

Gdzie ta cisza....?

Kolejny grzmot jak stado dzikich mustangów przeszywa sklepienie

wznosząc opary mgły wśród chmur , i halas, ogromny hałas,

i nie ma już ucieczki , jest tylko BÓL.

Wychodzę na deszcz , naga, odziana w tatuaż.

Krople chłostają me cialo, ma duszę , zmywają brud mych myśli i czynów,

Brud zastygły od lat.

Stoję w kaluży grzechu, naga , odziana w tatuaż , z głowa wzniesioną ku niebu.

Boże , oczyść mnie , albo mnie zabij....!

czuję BÓL , tak to musi boleć.

.................

Umarł już motyl , rozerwany razami na strzępy.

Płynie teraz we wstążkach strumieni , muskany płatkami kropel.

W "ostatniej drodze" na skrzypcach gra mu deszcz...

I nic już nie będzie takie samo...

 

AQILA.

aqila : :