Komentarze: 1
ostatnio dr_agon pisal o żebrzącym na ulicy "biedaku", bezrobociu i przemianach ekonomicznych w kraju...
...właśnie straciłam pracę, wymówiono mi najem lokalu,w którym prowadziłam interes od 10 lat,mam wprawdzie jakiś tam okres wypowiedzenia,ale to h...mi już da.Mam długi w banku, długi u rodziny,zero oszczędności,zero perspektyw,rozpoczęte studia,nieodpowiedni wiek,marne kwalifikacje,rodzinkę na utrzymaniu...Staram się znaleźć plusy całej sytuacji...muszę znaleźć ,bo zwariuję!!!
co jest in plus?:
może wreszcie znajdę pracę ,która mnie usatysfakcjonuje...(?) nie bedę płacić cholernego podatku Vat (od niczego...:)) nie będę trzęsła tyłkiem przed Sanepidem,Izbą Skarbową,i etc. bedę więcej czasu spędzala bez niego...poznam nowych ludzi... będę spać spokojnie,bo wiem ,że nie mam już nic...do stracenia! może podejmę decyzję o swoim związku,w końcu kolejna rzecz się rozpada z tych ,które "trzymają" nas razem będę wolna...? raczej niezależna...finansowo pewnie schudnę z nerwów (to też pozytywne;)) dokończę kurs logistyki i zaliczę egzamin... może w końcu zmienię coś w tym pieprzonym życiu na lepsze..???????