Komentarze: 7
on poszedł do pracy....łazienka jak po wojnie wietnamskiej...kuchnia jak wyżej...na stole kartka ze spisem rzeczy ,które mam załatwić: zapłać, przelej... nakarm psa, wyprowadź....zadzwoń....wyslij....kup.. etc. Zapomniał :ugotuj, posprzataj, idź do dentysty... pobaw sie z dzieckiem i miej czas jeszcze na to by się umyć i jakoś wyglądać:) I nic więcej... żadnego na koniec "miłego dnia", czy "całuję..." bo po co ...On i tak nie całuje... Ja też zostawiałam takie kartki swojej pracownicy, fakt, że były dłuższe:) i bardziej wymagajace, ale byłam szefem więc to mój obowiązek i prawo, ale na końcu ZAWSZE było "mam nadzieje ,że będziesz miała miły dzień i jak zwykle dasz sobie radę".... lub "tylko uprzejmych klientów...":) czy inne tym podobne teksty. By było miło i by... zresztą nieważne. Cel uświęca środki:)
Tak więc teraz .... muszę odfajkować po kolei wszystkie wpisy na jego kartce i życzyc sobie samej "miłego dnia"...ewntualnie włączę komórkę , tam jest zawsze na powitanie "witaj kochanie..."...tylko to trochę takie wymuszone, cóż czasami trzeba karmić się fikcją....