Przeczytałam właśnie swój pamiętnik, to raczej na bieżąco "moja rozprawa z emocjami" z ostatniego roku, piszę go w necie-zapewnia anonimowość i swobodę wypowiedzi, i jest trochę "ekshibicjonistyczny":))
...ale to na marginesie...
chciałam właściwie napisać tu to, co nie zmieściłoby się w smsach lub spowodowałoby koszmarne wydatki za telefon:)
...jesteś świetnym facetem...świetnie mi się z Tobą rozmawiało, dziękuję za każdą chwilę, za każde małe "oderwanie od życia", które po części mi zapewniałeś:)lub może prowokowałam je sama....
Szukałam kogoś do 'oderwania się od rzeczywistości'raz na jakiś czas, by odreagować, by poczuć szybciej krążącą krew w żyłach....
Ja muszę mieć swoje 'małe tajemnice'...małe światy...małe ucieczki...bo inaczej się duszę.
Dlatego tak miło było w pewną niedzielę wpaść do Ciebie po całym dniu męczących wykładów, zjeść ciasto...pogadać...pokochać się...czułam się naprawdę dobrze.Dziekuję...
Wróciłam do swojego 'starego' życia,gdzie tak trudno być sobą... dlatego wiem, że muszę znaleĄć kogoś na takie małe wyprawy poza granice...Nie potrafię twardo stapać po ziemi, każde zdarzenie ma dla mnie zbyt 'emocjonalny' wymiar, a te które sprawiają szczególną przyjemność urastają do rangi zdarzeń prawie magicznych, wyrwanych z czasoprzestrzeni.(hmm,jakbyś wiedział jak opisałam tę niedzielę:))hihihi:) To niesamowicie ubarwia życie, choć czasami... eh,...nieważne, nie o tym chciałam pisać:)
Powiedziałeś, że czasami zmuszasz się do robienia czegoś, czego nie chcesz... jesteś zbyt zajety;), zbyt wiele rzeczy robisz dla kogoś, choć nie chcesz, bo nie potrafisz odmówić. Wiem o tym i cenię Twoją prywatność - nie strać w tym wszystkim poczucia własnej wartości, choć wiem, że facet z Twoim charakterem nie straci jej nigdy:)
Być może kiedyś 'do zobaczenia':))
Całuski
A.