Archiwum 21 sierpnia 2003


sie 21 2003 wspomnienie
Komentarze: 3

Odbija się echem od ścian-WSPOMNIENIE
tańczy na tafli porannej kawy- WSPOMNIENIE
pokrywa kożuchem jaskrawą codzienność-WSPOMNIENIE
nie zniszczę go, nie ucieknę, kocham -WSPOMNIENIE....

Coraz częściej miewam "dziwne sny" z pogranicza thillerów erotycznych, czasami mocno zaawansowanych w formie i treści, a jednak zbyt tajemniczych, by można byłoby nazwać je po prostu snami erotycznymi...Budząc się pod reką mam jedynie namiastkę wszystkich wcześniejszych przeżyć i nie otwierając oczu trochę już na jawie brnę dalej...otwieram oczy, sen pryska wraz z zaspokojoną namietnością...
Coraz częściej odpływam w zakamarki wyobrażeń, nigdy nie jestem sobą gdy jestem z nim, momentami mam wrażenie "tłoku" w łóżku, szepczę czyjeś imię cichym aż do bólu szeptem, nie otwieram oczu, by obraz nie prysnął...Może dlatego we śnie w chińskiej knajpce potrafiłam patrzeć  prosto w oczy i bez wysiłku poddawać się falom uniesień...
Może dlatego potrafiłam, bo to był On?

Sierpień zawsze tak na mnie wpływał jako miesiąc moich urodzin, zawsze kwitłam, piękniałam, miałam niespożyty potencjał i ochotę na szaleństwa. A teraz...?
Mam ochotę na mały romans... malutki, mikroskopijny, niezobowiązujący incydencik ... czy to źle?
Pora zastapić wspomnienia...nie, nie zastapić tylko otworzyć nowy dokument w pliku "Moje Życie"...a archiwum? zawsze można odświeżyć....z niekłamaną przyjemnością...Hm,...

aqila : :
sie 21 2003 pasja comeback:)
Komentarze: 2

maluje ,maluje , maluję...wciaż i bez końca. Ołówek do szkicowania przykleił mi sie wprost do dłoni, wszędzie pełno kartek, porozkładanych kopii obrazów gaugeina, cezane...szkicuję  gotując, szkicuje w przerwie reklamowej, jezdżę z blokiem rysunkowym nawet nad wode...Szkicuje ludzi, pejzaże, martwe natury, nic juz z abstrakcjonizmu we mnie nie pozostało, niestety...Nie "czuje" abstrakcji. Ona towrzyszy zawsze zachwianiom mojego umysłu, jest nieodłaczna towarzyszka załamań nerwowych, dołków, ale nie tego nudnego spokoju, który mna zawładnął juz od miesiąca...dwóch...? Pracuje usilnie choć z nieukrywana pasją nad cieniami, kątami, grą swiateł, precyzja lini....wiernym odzwierciedleniem rzeczywistosci....Ale maluje i to mnie cieszy...Naprawdę, jestem..."nerwowo szczęsliwa na siłę..."-cholera psychiatra miałby niezły orzech do zgryzienia po takim stwierdzeniu pacjentki:)na szczęście dla wszelkich psychiatrów- nią nie jestem:))

aqila : :