Archiwum 26 lipca 2002


lip 26 2002 special note:)
Komentarze: 4

.....tęsknota....pamiętam tęsknotę, zrzerającą ciało po kawałku,  jeszcze pamietam ... to chodzenie z kąta w kąt ... niemożność skupienia myśli... kroki na schodach... dźwięk dzwonka ... ścisk w żołądku ... wstrzymany oddech... nie, to nie on...  jeszcze nie on ... kiedy ,boże kiedy ... ? dzwonek ,otwieram drzwi ...  jest! ...w progu przywieram wargami do jego ust , wciągam go do środka ... nogą zamykam drzwi ... szybciej!!! ... tyłem cofamy się do pokoju ... jego usta ciągle przy moich ... spragnione ... tak długo czekał ... dla mnie to wieczność ... padamy na łóżko ... mam go dla siebie, tylko dla siebie ... wpijam się w niego .. usta spęczniałe od pocałunków , przygryzione wargi ... tęskniłam , do bólu, cały dzień ... całe życie ... jesteś , wypełnij mnie... jesteśmy jednością, ,jednym ciałem ,,jednym oddechem , zespoleni jedną myślą ... jesteśmy jedną istotą , boską istotą ... świat staje w miejscu ... odpływam utulona w twoich ramionach.... nie pozwól mi tak więcej tęsknić.... 

aqila : :
lip 26 2002 full tolerancja?
Komentarze: 1

....gdzieś zapodziały mi się po drodze wartości moralne, wartości w ogóle, ktore wyznawałam, które były dla mnie ważne. Miłość, wierność......czuję jakbym odstawała  od wszystkich tą swoją innością - usłyszałam, że powinnam się zastanowić nad swoim życiem, coś w tym pewnie jest.... Sex bez miłości..... jakoś potrafię, czy to źle? A niby dlaczego źle? Może wolę najpierw się kochać , a potem zakochać....kto powiedział, że musi być inaczej?! Wierność, owszem , to podstawa! - jeżeli się kogoś kocha, a nie tylko z nim jest.....

...jakoś nic mnie nie może zaskoczyć , zdziwić, wszystko jest normalne, wiele jestem w stanie pojąć, zrozumieć, wytłumaczyć sobie w mniej lub bardziej racjonalny sposób.....kurcze, full tolerancja dla wszystkiego !!! Wyznania, orientacje, zachowania, dewiacje ....Czy to oznaka adaptacji do otaczajacej rzeczywistości, forma samoobrony, ucieczka w tolerancję , bo trzeba "...iść z czasem , postępem i osiągnięciami...:)", czy to droga właśnie do normalności? dzisiejszej..."normalności..."

Co mnie tak zmieniło...życie? Może tak po prostu jest wygodniej, mniej konfliktowo...nie trzeba walczyć o poglądy, stawiać na swoim, szukać poparcia...może tak mi  łatwiej się dostosować do ludzi, a im do mnie..? Z czego to wynika..?Wiem, że to nie poza, to już wrosło we mnie....jest częścią mojej postawy wobec świata, jest częścią  mnie , jest mną.....Więc może nie powinnam o tym mysleć, może to jest  O.K?

 

 

aqila : :