Komentarze: 0
chodzę po domu w stroju kąpielowym, taki upał....uff, nawet teraz ,wieczorem...
wzięłam kolejny prysznic...ach, ile bym dała by mieć w ogrodzie basen i móc zanurzyć się w przyjemnej, letniej wodzie, poczuć lekki chłód nocy....z kieliszkiem szampana na brzegu i świetnym facetem tuż obok, który rozcierałby palcem krople wody na mojej skórze w kółeczka, ...pod niebem pełnym gwiazd... mało jest takich nocy,te czerwcowe, letnie są wyjątkowe...pełne gorącej zmysłowości, drążą myśli , rozpalają zmysły................niedosyt nie pozwala zasnąć...:)