Komentarze: 3
Czy rzeczywiście mi całkiem odwaliło? Starczy mały, maleńki dosłownie impulsik a robie bez zastanowienia głupoty.... Gdzie mój instynkt samozachowawczy? Myslę, że wszystko mi wolno, bo to tylko zycie, a ono minie, myslę , że wszystko mi wolno, żebym nie żałowała, gdy będę umierać, ze nie zrobiłam tylu rzeczy, że było mi wstyd, że zwracałam uwagę na to , co ktos sobie pomysli??? czasami tak myślę.... Myslę też, że wszyscy wiedzą , że jestem madrzejsza niz rzeczy, które robię, więc potraktuja to z przymruzeniem oka....Tak, myslę, ale czy oni też tak myslą??? I choc ostatnie posunięcie odbija sie kacem coraz mniej, to wiem jedno.... powinnam przestać, dośc zabawy..., a może tylko zmienić grę..?
Czasami wracaja wspomnienia ciepłe jak letni wiatr, lekko muskajace ścisnięte łzy szczęścia w gardle.... Lubie jak wracają, lubię uczucie, że tak kochałam to, co było, uczucie swiadczące o zdolności do kochania.....to takie wazne, potrafic kochać, po tylu latach jeszcze raz zapaść na tę cudowna chorobę z całym ogromem konsekwencji....to takie piekne, dlatego kocham wspomnienia o Nim, kocham chwiile gdy wracają i znienacka dopadają wyposzczone wnetrze duszy, kilka głebszych oddechów i ten usmiech, który zastyga na wargach jeszcze na długo...