Komentarze: 2
To nie był sen ... albo się jeszcze nie obudziłam ... i nie chcę się budzić, wczoraj ... Boże! ja nawet nie potrafię napisać ,co czułam, ...chaos w głowie.... lęk ... szczęście .... niepokój .... radość ... drżenie ze wzruszenia ... i ciepło jak trawiącą ciało goraczkę. Tyle tak dawno nie słyszanych słów ... zapomnianych... obudziło we mnie protest ... i cała ta irracjonalność sytuacji wydobyła lęk przed zranieniem, odezwał się instynkt samozachowawczy ... poczułam ciągnące mnie w tył hamulce.... ukryłam twarz w dłoniach ..i ."zapomniałam przeklętych nazw rzeczy i kwiatów i chciałam krzyczeć, krzyczeć, że kocham i że nie mam serca na tę miłość, tylko niepokój wielkości nieba, ściśnięty jak ziemia w garści... "
Potem Radość, tak radość wypełniła mnie, jak już ochłonęłam...leżałam nie mogąc zasnąć i czułam jak moje ciało cudownie świeci złocistym kolorem ... byłam wypełniona radością i szczęściem po ostatnią komórkę mojego ciała ... a one tańczyły, wirując radośnie i świecąc tworzyły wokół mnie aurę błogości ...
Aż tyle ....dzięki jednemu... "Kocham Cię...Aqila"
"Oswój mnie... proszę ,lecz pamiętaj , że jesteśmy odpowiedzialni za to, co oswoimy..." ("Mały Książę")