Archiwum 28 kwietnia 2002


kwi 28 2002 dolek...
Komentarze: 0

histtorie napisze w kawalkach, nie stac mnie na jedenn raz,to zbyt boli.

Poostatnim razie bylam w dolku caly dzień.

Od 3 dni nic nie jem,to podobno wyostrza zmysly, narazie mam jadlowstret i bol zoladka. żle sie czuję, mysle ,analizuje , jestem jak chopdząca maszyna do analizowania wszystkiego, co sie dzieje.ksiązke czytam ratami ,bo zbyt dużo jest refleksji w czasie czytania,żeby przejść tak nad tym.

Generalnie od czasu ,kiedy postanowilam zacząc pisac ten nieszczęsny epizod z mojego zycia, zaczęly się te wszystkie problemy.Wspomnienia powrócily jak bumerang, dzisiaj wyciągnęlam swoje stare orazy,które malowalam wlasnie wtedy w podobnym nastroju. Nerwowo szarpiac opakowanie z antyramy ,klnąc przy tym i kalecząc sobie dlon ,wlozylam jeden z tych obrazków i powiesilam na ścianie, nad kompem. Sa tam dwie twarze, moja i inne, symbol rozdartej osobowości...Wisi teraz nademną i przypomina tak bolesnie...

Zawsze gdy mam dolek , odczuwam potrzebe malowania,rzeźbienia, rozpiera mnie twórczość, kreatywność,ale od 1996r nie namalowalam ani jednego obrazu...:((

////////////////////////////////////////////////////////////////////////

O czym tak myslę, o wszystkim, o tym,że mi nie wolno przezyć już niczego wznioslego, tak NIE WOLNO!!!!!

Niech ktos potwierdzi,ze tak jest!!! Że mam teraz inne obowiązki, inne życie,że dokonalam juz wyboru i że dla mnie już wszystko się skończylo!!!

Jezeli cos moge to dac sobie tę odrobine , tę namiastkę milości ,jaką jest milość fizyczna, im predzej to zrozumię tym lepiej dla mnie.............jestem umowiona na spotkanie...  i  "..do piekla mam tuż..."

aqila : :