Archiwum 30 grudnia 2002


gru 30 2002 Oddam Kwiatek w dobre ręce
Komentarze: 4

Oddam Kwiatek w dobre rece... AQillus (Philodendron tuxla)
To już ostatni kwiatek w moim domu...
Ma niewielkie wymagania, łatwy w uprawie, aczkolwiek wymagający kilku podstawowych zasad.

Opis: Pnący się charakter budowy. Pięknie pachnie, zwłaszcza nocą jej kwiaty rozsiewają bukiet niespotykanych orientalnych zapachów.Liście długie, smukłe, o lekko sercowatym kształcie,dosyć mięsiste, gładkie i błyszczące.
Pielegnacja:codziennie: podlewanie uśmiechem,raz 2 dni pogłaskanie liści-roślina bardzo spragniona czułości
Nawożenie: raz na tydzień odrobiną miłości w postaci płynnej bądź w granulkach - to istotne by zakwitła.
Atmosfera: Lubi dobrze nasłonecznione miejsca-zimą wystarcza ciepłe spojrzenie...Latem prysznic dla ochłody jej rozpalonego, zielonego ciała. Nie lubi przesadzania,przyzwyczaja się do miejsca,jej liście odwracają sie tylko w jednym kierunku.Nie podcinać pędów...roślina o dużej potrzebie rozprzestrzeniania się,tworzenia rozgałęzień. Lubi rosnąć "dziko".Najlepiej czuje się  wśród wiklinowych wnętrz oranżerii i w lekko wilgotnym powietrzu.
Odpowiednio zadbana jest rośliną długowieczną, za opiekę odwdzięcza się pięknem kształtu, niezapomnianym klimatem gdy otula "ramionami" roztaczając woń kwiatów... a po kilku latach może nawet zrodzić owoce.

aqila : :
gru 30 2002 Na blankietach wpłat za kablówkę 29.12.2002...
Komentarze: 8

"so here I am in a different world
I try to learn, to used the words
For me this is only the trying
You said I am repeating what I said before...that`s a lie....But I`m waiting, I` waiting...for Love
"(Hey)

Byłam u rodziców utopić smutki w butelce wódki ;) w sumie już niedługo będą, potem zobaczę ich za rok, może dłużej...Upiłam się ,ojciec postawił, więc dlaczego nie...? I tak w wieku 32 lat dowiedziałam się , że ojciec chodził na dziwki, a mama tylko dla nas-mnie i brata trzymała małżeństwo...teraz kochają się i nie mogą bez siebie żyć! Jakie to żałosne! Ja tak nie chcę... Życie jest zbyt skomplikowane jak na mój prosty umysł. Ja chcę szczęścia... nie zagłębiając się w szczegóły... Ktoś mi w tym pomoże..? Tylko szczęścia, obranego ze stereotypów, z obcietą skórką powinności... Tylko szczęścia ponad wymiar czasu, tylko szczęścia i radości.... Help me to get it!
Nie, ja już przeżyłam  czas swojej szansy... Tylko serce nie z tego świata mężnie wspina się na szczyt czasu....Ile starczy Mu sił?...Za  ścianą znów awantura, on ją bije, ona wrzeszczy, dziecko płacze..Odrobina szczęścia... potrzebna od zaraz;( W tym koszmarnym świecie ociekającym łzami, odrobina szczęścia jakże trudna do zdobycia..Towar deficytowy na dzisiejsze czasy...
"Miłość ,która prosi jest piękna,lecz ta która błaga jest uczuciem lokajskim..."
Nigdy nie będę błagać... Jedno tylko wiem... zasługuję na miłość.. bo potrafię kochać bez granic... Tylko kto jest wart takiej siły uczucia...?Nie chcę już bólu, zbyt wiele razy mnie zraniono.Czy ktos może dać mi szczęście...czyste szczęście?takie ponad czas, bez zobowiązań... ponad obyczaje... ponad wszystko, co je ogranicza....czy jest Ktoś? Teraz o 22.30...pod koniec kolejnego roku...?
Wyprowadzam się... zwariuję ,wiem, chociaż przyjaźni memu sercu mówią , że dam sobie radę. Będę sama... Boję się ...jedyne, co czuję to strach...Nic więcej... help me if you can....but you can`t help me, I know...
Wszystko to bzdura...wszystko to iluzja...tylko jutrzejszy kac będzie rzeczywisty w tej iluzji. That`s all....ktoś chce się zająć upitą AQilą?... No one can help me....wszystko jest iluzją , nawet wybierany nr tel. o 22.50...Wszystko to iluzja. Nic nie warta gra, aby zaspokoić swoje JA...

On(Ona)...ważny(a) jak zwykle On...Dlaczego tak ważny...? Bo obudził coś co zasnęło. Tylko dlatego? tak, śpiąca królewna zbudzona ze snu jednym niepotrzebnym pocałunkiem...Po co?Mogła przeciez spać w swoim świecie...zapomniawszy o wszystkim, co mogłoby  poruszyć jej serce...Mogła spać, śnić o marzeniach...On ją zbudził...Po co? Obudzona ma ochote na cos szalonego, by udowodnić sobie (co?)... Że jeszcze żyje...{Może tatuaż...dlaczego by nie....?} Nie ma takiej osoby, której by świadomie na niej zależało w tym momencie...o 23.00 ...29 grudnia 2002. Może za rok?
Tym razem przesadziłam z alkoholem... odcieli mnie od kompa a we mnie tyle słów do wylania! Gdzie? Tu na rewersie blankietów wpłat za kablówkę...?
Kończy sie rok 2002...a ja od kilku sie czuję jakbym rodziła  coś nowego...Czuję ten ostatni porodowy skurcz...Potem juz tylko ulga...byle urodzicć...Dziewczynkę , której na imię dałam DECYZJA... Chcę aby miała szczęśliwe życie. Amen. Spać. Nie to bez sensu. Nie zadzwonię....

Myślę sobie, nie jestem nic warta, bo nikt mnie nie kocha...Ale to nie jest prawda.Gdyby mnie ktoś pokochał, byłabym silna Czyjąś miłością do mnie...to błąd - nie powinno tak być- ale narazie by wystarczyło,dopóki nie nabiorę wiary w siebie. Miłość uzdrawia, tak, ale tylko ta szczera. Przyjmę każdy objaw szczerej miłości... Potrzebuje tego...od kogokolwiek...Będę się brała ją zachłannie i karmiła się dopóki nie odzyskam siły,by powstać jak feniks z popiołów i poczuć w sobie Moc, by walczyc ze światem. Karmię się Miłością... dajcie mi jeść... bo zdechnę z głodu...
Napisałam sobie na ramieniu...EXIST...Pozwoli przeżyć...?

 

aqila : :