"zimno mi"
Komentarze: 2
tak wlasnie, wracam,bo zlapalam sie na tym ,ze nikt dawno mnie nie przytulal, nie calowal, nie poglaskal po glowie, nie zapytal :"może ci zimno?"...potrzebuję tego...zimno mi, lodowato, czasami obejmuję się mocno ramionami i ściskam aż do bólu, by poczuc namiastkę czyichś ramion..by zaspokoić ten glód, by móc zasnąć spokojnie, lekko, z uśmiechem na ustach.........
tak ,jak wtedy, w szpitalu...dostalam jakiś "cudowny" zastrzyk, lekarz powiedzial, że bedę po nim dobrze spala...slońce świecilo mi prosto na twarz wtuloną w poduszkę, patrzylam w nie spod ciężkich od placzu powiek , poczulam przyjemne cieplo rozplywajace sie po ciele i po chwili pojawil się uśmiech....tak, uśmiech... pierwszy po tylu dniach, poczulam sie jak dziecko wreszcie bezpieczne w ramionach Matki...blogośc wypelnila mnie calą i zasnelam...z tym uśmiechem na ustach, "wypelniona radością w pigulce"...
do dziś, przywoluję to wspomnienie , gdy nie mogę zasnąć....
Dodaj komentarz