paź 21 2002

weekendsen3


Komentarze: 2

Twarz ... Jego twarz... oczy.... najcudowniej patrzące oczy świata ,czernią źrenic w brązowej obwódce pieściły moją twarz.... a ja odpływałam w jego ramionach dalej i głębiej ... Odkryte wnętrza dłoni zdradziły mnie zbyt szybko- mowa poza werbalna nieświadomie obnażyła uczucia.....  Sen.  Pocałunki jak dotyk motyla, nieprzewidująco przechodziły w burzę namiętności ... zabawę moim przyspieszonym oddechem, nierównym biciem serca. Ja - Najczulszy przyrząd świata całkowicie i tak bezbronnie poddany bodźcom.....które nie raniły.... były jak gra na lutni, gdzie dotyk poruszający struny wydobywa piękno dźwięku ... czasem krzyk.... 

aqila : :
21 października 2002, 14:59
eNeNku !!!!!!!!!!!:)
eNeN
21 października 2002, 14:25
Aqilo !!!!!!!!!! :)

Dodaj komentarz