weekendsen3
Komentarze: 2
Twarz ... Jego twarz... oczy.... najcudowniej patrzące oczy świata ,czernią źrenic w brązowej obwódce pieściły moją twarz.... a ja odpływałam w jego ramionach dalej i głębiej ... Odkryte wnętrza dłoni zdradziły mnie zbyt szybko- mowa poza werbalna nieświadomie obnażyła uczucia..... Sen. Pocałunki jak dotyk motyla, nieprzewidująco przechodziły w burzę namiętności ... zabawę moim przyspieszonym oddechem, nierównym biciem serca. Ja - Najczulszy przyrząd świata całkowicie i tak bezbronnie poddany bodźcom.....które nie raniły.... były jak gra na lutni, gdzie dotyk poruszający struny wydobywa piękno dźwięku ... czasem krzyk....
Dodaj komentarz