maj 28 2003

Ticket to the Moon


Komentarze: 8

Poszedł po kolejne piwo mrucząc przekleństwa pod nosem. Ja pociągnęłam łyk z butelki i zaczęłam szkicować portret dziecka-forma odreagowania na chujnię wokół nas...Dostaliśmy karę, jak na nasze możliwości finansowe, dość sporą...I to jeszcze dziś, kiedy mam dzień do płaczu, wszystko mnie rozczula...łzy siedzą ściśniete w gardle.
Znowu tracę poczucie tożsamości...nie czuję się kobietą...nie czuje się nikim. Mam wrażenie, nieodparte wrażenie, że jestem beznadziejna, brzydka, za gruba, aseksowna, nieatrakcyjna, niezbyt inteligentna, nieprzebojowa, nieutalentowana...niezauważalna...nijaka...
Siedzę nad szkicem portretu i myślę o zapachu bakaliowej babki w bordowej kuchni...o potrzebie ucieczki od rzeczywistości...o potrzebie choć na chwilę opuszczenia tego "realnego świata"...
Ale nie mam gdzie pójść...nie mam nawet z kim się pieprzyć...(o czym ja myślę..??)...Ale to pomaga, naprawde pomaga...jak tamta niedziela, wiosenna niedziela, gdy jadąc taksówką obserwowałam walkę słońca ze śniegiem, i tamta brama, gdzie stukot moich obcasów kruszył magiczną ciszę wilgotnej sieni...Jedno małe szaleństwo, a dało siłę na tyle dni...Tak, jedno małe oderwanie...ucieczka w fantazję...w bajkę...w nierealność...w ulotną chwilę...w ponadczasowość...poza ciasne granice...poza nawiasy moralności...poza ramy zasad...Tylko chwila wyrwana życiu...tylko jedna chwila...kilka godzin...wydartych jak ze snu...Tylko to, proszę...I nic tu nie pomoże...Nie, tu nie chodzi o właściciela bordowej kuchni...Tu nie chodzi o nikogo...Chodzi o kogokolwiek, chodzi o człowieka...o to, by było nas dwoje...i byśmy, któregoś poranka na chwilę ukradli niebu gasnący księżyc...

 

aqila : :
30 maja 2003, 22:29
tylko po to aby uciec
30 maja 2003, 22:28
...najczęściej ucieka się do nikąd...
30 maja 2003, 17:56
.... a jeśli się nawet nie wie dokąd chce się uciec?.....
30 maja 2003, 15:05
dziwnie tutaj, może dlatego, że dawno tu nie byłam....
28 maja 2003, 20:40
ucieczka to tez jest wybór, z pewnością bardziej niż stabilizacja. Ucieka się przed śmiercią, przed śmiercią za życia i przezd życiem itp....Za wszytkie nasze ucieczki!!!!!!!!
28 maja 2003, 10:23
..ja już chyba będę uciekać do końca życia....
28 maja 2003, 10:14
Nie, nie prosisz o tych "kilka godzin...wydartych jak ze snu". To o co prosisz każdy musi mozolnie sam sobie zbudować. Jak zacząć? Od zaprzeczenia tych słów: "jestem beznadziejna, brzydka, za gruba, aseksowna, nieatrakcyjna, niezbyt inteligentna, nieprzebojowa, nieutalentowana...niezauważalna...nijaka...". Tożsamość!
heartland
28 maja 2003, 10:06
Tylko ile można uciekać?

Dodaj komentarz