paź 11 2002

Pragnienie (for T.)


Komentarze: 1

Pragnienie  (for T.)

Bezdomni z niespełnioną pieszczotą wśrod obojętnych stolików i ludzi

biedniejsi o ławkę pod zielonym drzewem , którą zabrał mróz.

Płonącymi ustami mówimy sobie rzeczy nieogarnięte słowem.

Zanurzam sie w mowie Twych oczu jak trzmiel kosmaty we wrzosie.

Czuje jak pęcznieją mi wargi

a spragnione palce rąk miłych szukają,

Jak bezwolnieje ciało i nie broni oczom Twoim rozbierać sukien , które dzielą

Tulisz mnie nagą błękitem źrenic."Nie zasłaniaj oczu, "- prosisz...

Lecz oczy moje rozpalone pieszczotą są jak płomienie

Jeżeli ich nie zasłonię, podpalą tych ludzi obojętnych

Wtedy zobaczą , że jestem naga i spojrzeniem

pierś ustom Twoim podaje , jak jabłko...

(autor nieznany)

aqila : :
women
11 października 2002, 23:39
:o)

Dodaj komentarz