ogród...
Komentarze: 1
pojechalam dzisiaj do mojego ogrodu, by przemyslec pare sparawjest tam cicho, bezpiecznie,dziko, owionął mnie intensywny zapach kwiatów, wszelakich,rosnących w każdym kącie, nie tkniętych reką ogrodnika, trawa do kolan,cudowny cień drzew, niepoukładana natura... usiadlam na trawie, zdjęłam byty i bosymi stopami rozkoszowałam się jej miękkością. Słońce rozpływało mi się po czole,rozprowadzając po żyłach kolejny łyk piwa... jak dobrze, nareszcie... koszmarne popołudnie, wróciły wspomnienia o A. i ta, tak dobrze znana bezsilność drążąca myśli...
teraz jest już lepiej ,nie czuję już nic, tylko zmęczenie całym światem i .....smutek...
K. gdzie jesteś , potrzebuję Cię....nevermind.
Dodaj komentarz