nic???a jednak COŚ!!!
Komentarze: 0
u mnie trwa cholerne nicniedzianie się, weekend na sloneczku, 2 dni w pracy.....aha...no jak to nic!!!
Przypomnialam sobie , że On w końcu nie tylko promiennie się uśmiecha( na niego to już dużo , bo jest nieśmialy), ale i daje się wciągnąć w maleńką konwersację i...... zacząl wychodzić z pracy moją stroną -NIGDY TEGO NIE ROBIL!!!!!!!!!!!!!
dzisiaj to byla niezla wsypa...podszedl akurat jak mój niewyparzony mąż znowu wyrażal glośno swoje pretensje w stosunku do mnie....uslyszal to chcąc nie chcąc i wtedy tak cudownie sie do mnie usmiechnąl!!!!!!!1:)))
A ja piszę , że nic sie nie dzieje....Dawno o nim nie pisalam...zajęta do bólu facetami z netu, nic nie wartymi bezmózgowcami...którzy jak przychodzi do czegoś konkretnego to spieprzają , gdzie pieprz rośnie..:)) , a ja sie przejmuje pisze maile, wysylam zdjecia, niepotrzebnie sie angażuję...do d....z nimi!!!! I konczę z czatem ,chyba że znajdę czata na poziomie...(?) i ...ludzi na poziomie. Jak ktoś zna to prosze o namiary!! Narazie koniec, KONIEC!!!
Dodaj komentarz