gru 30 2002

Na blankietach wpłat za kablówkę 29.12.2002...


Komentarze: 8

"so here I am in a different world
I try to learn, to used the words
For me this is only the trying
You said I am repeating what I said before...that`s a lie....But I`m waiting, I` waiting...for Love
"(Hey)

Byłam u rodziców utopić smutki w butelce wódki ;) w sumie już niedługo będą, potem zobaczę ich za rok, może dłużej...Upiłam się ,ojciec postawił, więc dlaczego nie...? I tak w wieku 32 lat dowiedziałam się , że ojciec chodził na dziwki, a mama tylko dla nas-mnie i brata trzymała małżeństwo...teraz kochają się i nie mogą bez siebie żyć! Jakie to żałosne! Ja tak nie chcę... Życie jest zbyt skomplikowane jak na mój prosty umysł. Ja chcę szczęścia... nie zagłębiając się w szczegóły... Ktoś mi w tym pomoże..? Tylko szczęścia, obranego ze stereotypów, z obcietą skórką powinności... Tylko szczęścia ponad wymiar czasu, tylko szczęścia i radości.... Help me to get it!
Nie, ja już przeżyłam  czas swojej szansy... Tylko serce nie z tego świata mężnie wspina się na szczyt czasu....Ile starczy Mu sił?...Za  ścianą znów awantura, on ją bije, ona wrzeszczy, dziecko płacze..Odrobina szczęścia... potrzebna od zaraz;( W tym koszmarnym świecie ociekającym łzami, odrobina szczęścia jakże trudna do zdobycia..Towar deficytowy na dzisiejsze czasy...
"Miłość ,która prosi jest piękna,lecz ta która błaga jest uczuciem lokajskim..."
Nigdy nie będę błagać... Jedno tylko wiem... zasługuję na miłość.. bo potrafię kochać bez granic... Tylko kto jest wart takiej siły uczucia...?Nie chcę już bólu, zbyt wiele razy mnie zraniono.Czy ktos może dać mi szczęście...czyste szczęście?takie ponad czas, bez zobowiązań... ponad obyczaje... ponad wszystko, co je ogranicza....czy jest Ktoś? Teraz o 22.30...pod koniec kolejnego roku...?
Wyprowadzam się... zwariuję ,wiem, chociaż przyjaźni memu sercu mówią , że dam sobie radę. Będę sama... Boję się ...jedyne, co czuję to strach...Nic więcej... help me if you can....but you can`t help me, I know...
Wszystko to bzdura...wszystko to iluzja...tylko jutrzejszy kac będzie rzeczywisty w tej iluzji. That`s all....ktoś chce się zająć upitą AQilą?... No one can help me....wszystko jest iluzją , nawet wybierany nr tel. o 22.50...Wszystko to iluzja. Nic nie warta gra, aby zaspokoić swoje JA...

On(Ona)...ważny(a) jak zwykle On...Dlaczego tak ważny...? Bo obudził coś co zasnęło. Tylko dlatego? tak, śpiąca królewna zbudzona ze snu jednym niepotrzebnym pocałunkiem...Po co?Mogła przeciez spać w swoim świecie...zapomniawszy o wszystkim, co mogłoby  poruszyć jej serce...Mogła spać, śnić o marzeniach...On ją zbudził...Po co? Obudzona ma ochote na cos szalonego, by udowodnić sobie (co?)... Że jeszcze żyje...{Może tatuaż...dlaczego by nie....?} Nie ma takiej osoby, której by świadomie na niej zależało w tym momencie...o 23.00 ...29 grudnia 2002. Może za rok?
Tym razem przesadziłam z alkoholem... odcieli mnie od kompa a we mnie tyle słów do wylania! Gdzie? Tu na rewersie blankietów wpłat za kablówkę...?
Kończy sie rok 2002...a ja od kilku sie czuję jakbym rodziła  coś nowego...Czuję ten ostatni porodowy skurcz...Potem juz tylko ulga...byle urodzicć...Dziewczynkę , której na imię dałam DECYZJA... Chcę aby miała szczęśliwe życie. Amen. Spać. Nie to bez sensu. Nie zadzwonię....

Myślę sobie, nie jestem nic warta, bo nikt mnie nie kocha...Ale to nie jest prawda.Gdyby mnie ktoś pokochał, byłabym silna Czyjąś miłością do mnie...to błąd - nie powinno tak być- ale narazie by wystarczyło,dopóki nie nabiorę wiary w siebie. Miłość uzdrawia, tak, ale tylko ta szczera. Przyjmę każdy objaw szczerej miłości... Potrzebuje tego...od kogokolwiek...Będę się brała ją zachłannie i karmiła się dopóki nie odzyskam siły,by powstać jak feniks z popiołów i poczuć w sobie Moc, by walczyc ze światem. Karmię się Miłością... dajcie mi jeść... bo zdechnę z głodu...
Napisałam sobie na ramieniu...EXIST...Pozwoli przeżyć...?

 

aqila : :
03 stycznia 2003, 18:32
jesteś okrutny....
ON
02 stycznia 2003, 01:28
Nie jestem wart. Ale ktoś pewnie jest. Szukaj... Szukaj bo tylko to zostało i Tobie i mnie.
harely
31 grudnia 2002, 13:48
Co Ty opowiadzasz heartland?! Szczęścia jest pod dostatkiem. To perpetum mobile!!!
heartland
30 grudnia 2002, 23:38
"Ja chcę tylko szczęścia" - tylko tyle??? Tego chce każdy. A szczęście jest dobrem wyczerpywalnym.
30 grudnia 2002, 17:42
gwiazdeczko może szukasz miłości nie tam gdzie można na nią trafić? BĄDŹ WYBREDNA:)))) BUZIACZKI:)
AQila->anarchysta
30 grudnia 2002, 11:31
Nie chciałam niczego zabijać...sory...To tylko kolejna pijacka notka...
30 grudnia 2002, 11:17
Witaj! ręce juz umyłam i przeczytałam to co na rewersie Twoich blankietów wpłat za kablówkę i jakoś nie mogę zabrać się do pracy, a powinnam! Nie mam też czasu napisać nowej notki, a temat jest - niedziela była ciekawa. To o czym piszesz tez warte jest dłuższego komentarza. Chwilowo będę sumiennym pracownikiem, kilka telefonów, poprawek, przygotowań do końca roku i biorę się do pisania. Pozdrawiam
anarchysta
30 grudnia 2002, 11:11
Miejmy nadzieję że pozwoli..... co do reshty.... ech umiejętnie zabiłaś moją mgiełkę pozytywności na oczach, mgiełkę która zbierała soę od klilku dni... dziękuję... znów świeżo mogę patrzeć na świat......

Dodaj komentarz