paź 03 2002

kawałki szkła...


Komentarze: 6

Będę sobie tu płakać ,bo nie mam gdzie....boli mnie głowa, oczy przemyłam miętą z nienajlepszym skutkiem, kawa  nie przywróciła mnie życiu ... nie jestem w stanie pozbierać do końca dziesiątków okruszków szkła... wszędzie ich pełno ... Większe leżą już w wiadrze kusząc ostrymi krawędziami ...Nic mi sie nie chce robić... mała ogląda bajkę, pies jakimś cudem nie pokaleczył sobie łap, słońce zagląda przez okno krzywiąc twarz , zrobić śniadanie dziecku.... tak, trzeba by wstać, zebrać siły, uśmiechnąć się do niej przez łzy, tłumacząć je paproszkiem w oku ... i zaglądnąć do wiadra ...

Jeszcze nie tak dawno zaczęłam układać sobie mój świat...pomalutku osiągnęłam harmonię ,aż do nudzącej mnie trochę stagnacji, wszechogarniającego spokoju... odnalazłam w sobie pokłady wyrozumiałości i pewne przyporządkowanie do codzienności ...Z miłością urządzałam mieszkanie...zmieniałam ,ustawiałam na nowo... dbałam o każdy szczegół...lubię przytulność otoczenia,  grę kolorów....urok drobiazgów ....Chciałam, by każdy poczuł sie tu cudownie ... Odnalazłam pasję w treningach , pasję w tworzeniu obrazów ...pasję w kochaniu kogoś .... zbudowałam mały niestabilny domek , nie sprzątając gruzów po poprzednim ...Teraz siedzę i patrzę jak rozsypuje się w kawałki...., których nie zdołam już poukładać ... nie tych przynajmniej, może inne .... 

aqila : :
jędza
03 października 2002, 13:49
...nie ma sprawy... mam nadzieję, że wszytko ułoży się po Twojej myśli!
03 października 2002, 12:22
sory jedzo...mam dosyc tego związku,wiec niech go może coś w koncu rozpierdoli...nie bierz do siebie mojej dzisiejszej ordynarności..
women
03 października 2002, 11:40
mnie też się tak sypało... a teraz sama nie wiem- wydaje mi się, że jest cudownie. mam humorki, ale tworzymy szczęśliwą rodzinę, szczęśliwy dom... tak mi się wydaje!
jędza
03 października 2002, 11:18
................................ :-X
03 października 2002, 11:11
niech zagrażają...mam to w ...
jędza
03 października 2002, 11:08
...nie będę Cię pocieszać, że wszystko się ułoży, bo przecież nie znam Ciebie i Twoich bliskich... uważam jednak, że brak jakiejś części układanki wcale nie musi być katastrofą... wszyscy starają się wymazać złe wspomnienia i błędy, a przecież zachowane w pamięci są przestrogą przed popełnieniem ich po raz wtóry... więc zamiast zamartwiać się, że wszystko się sypie - postaraj się, by nie powstało zbyt wiele luk, które istotnie mogłyby zagrozić konstrukcji związku...

Dodaj komentarz