just phone ring:)
Komentarze: 3
Wreszcie po paru miesiącach pogadałam sobie z moim K. jeśli to pogadaniem można nazwać kilka minut na końcu karty, hihi:) Przez telefon wypada jeszcze korzystniej, no tak ... znowu! Aqila,Stop, to tylko kumpel! Pamiętaj, kumpel! I do tego zajęty...:( Przypomniałam sobie coś, co czułam kiedyś na samym prawie początku, może trochę później...co tak usilnie próbowałam z siebie wyplewić, no i wyplewiłam, czy raczej nie pozwoliłam , by się rozrosło. Ale głosik ma zajebiście przeszywający, hmm....(to w koncu mój blog, mogę tu pieprzyć , co chcę;). wiem, że bedzie czytał, ale niech tam...).Pamietam tą moją dziwną , nie do wytłumaczenia zazdrość, którą czułam , gdy szedł do niej..., albo rozmawiał z kimś na gg, eh....Aqila ,Ty zawsze musisz tak wszystko paplać, co się u Ciebie w duszyczce dzieje...? Zamknij sie już, facet to przeczyta i pomyśli, że trafił na idiotkę!...(a niech myśli, co jeszcze o tym nie wie?:) Więc...prawie się w nim zakochałam, resztkami rozsądku usiłując zachować twarz i nie palnąć tego przy najbliższej okazji...bo przecież on miał Ją, kochał Ją, był w Niej.....I dalej jest. Jedyny facet nieczuły na moje wdzięki... to było intrygujące! Więc pozostać musiał kumplem, dobrym kumplem... Haha, pamiętam jak opisywał mi swoją reakcję na moje zdjęcia:)....Powiedział ..."patrzę na Ciebie jak na Kobietę -Przyjaciela"...i to było w nim boskie, dalej jest ... Pewnie więcej już nie zadzwoni, już przepadłam...:)Ale warto było dla jednego choć telefonu.... dzięki K.
Twoja Aqilka :)
Dodaj komentarz