Eli Lama Sabachtani...
Komentarze: 6
...I narodzisz sie Panie po raz wtóry w sercach, co Cię kochają
dasz im nadzieje , siłę na kolejny rok....
Ale to tylko symbol... Ty przecież żyjesz....Żyjesz w łonie brzemiennej kobiety, w lęku dziecka budzonego nocą, w dłoni starca proszącego o jałmużnę, w pocałunku zakochanych...
Żyjesz też w skupieniu snajpera szukającego ofiary, w umyśle bezwzglednego mordercy, we wnętrznościach głodujących dzieci. Jesteś w szlochu zdradzonej dziewczyny, w oczach prowadzonych na rzeź zwierząt, jesteś we wschodach słońca i przy ostatnim tchnieniu konającego... nawet w walających się bezwładnie, rozszarpanych eksplozją bomb zwłokach... Przejawiasz sie w pierwszym krzyku narodzonego dziecka, w uśmiechu przechodnia.... Jesteś w chlebie, który pozwalasz mi jeść co dnia, w wiednących liściach na parapecie,j esteś w miłości i w każdym bezwstydnym geście, w krzyku z bezsilności i spokojnym śnie...
Jestes Panie...we wszystkim...Tylko nie we mnie...
Eli Lama Sabachtani...?
Jest wshędzie w tobie pewnie tesh.....
NigHTmaRe
Dodaj komentarz