sie 02 2002

Dear Kameleon


Komentarze: 6

 dear Kameleon... proszę nie odchodź, poddam cię narkozie, zaśniesz, wstrzyknę ci "MIŁOŚĆ" i będziesz tylko mój:) Gdy się obudzisz już nie będzie odwrotu, "Miłość" będzie krążyć w twoich żyłach, zadamawiać się w komórkach Twego ciała, pączkować ... i nie pomoże nawet transfuzja ... tylko "Śmierć" jest antidotum ....

Tak się zmieniasz...a ja potrzebuję gruntu pod nogami z Twoim imieniem .... Kameleon, zaśnij  już .... narkoza działa ...

aqila : :
eNeN
05 sierpnia 2002, 11:44
Dobre jest chociażby, to, jak piszesz i malujesz. O czym piszesz i malujesz, to już zupełnie inna sprawa. A ja widzę w Tobie piękno. Twoje piękno, nie życie. Chociaż ono także wydaje mi się nieobce.... Chciałbym, żebyś kiedyś przyjęła moje pragnienie czytania Ciebie jako aksjomat.
04 sierpnia 2002, 23:50
co to znaczy "nic dobrego" ? "kameleon" to skojarzenie połączone z tym, co we mnie krzyczy...nie ma we mnie nic dobrego...to cię przeraża? Zapewniam, to poczatek.........
eNeN
03 sierpnia 2002, 20:49
Wiesz? wcale mnie nie uspokoiłaś. Tak zachowywało się już kilka osób znajomych mi. Więcej nie powiem, ale to nic dobrego.
03 sierpnia 2002, 13:35
eNeN," przerażenie" to ostatnia deska, to wołanie, to krzyk... potrzebuję wstrząsu...cholernego trzęsienia ziemii,a to poczatek...
03 sierpnia 2002, 13:35
eNeN," przerażenie" to ostatnia deska, to wołanie, to krzyk... potrzebuję wstrząsu...cholernego trzęsienia ziemii,a to poczatek...
eNeN
03 sierpnia 2002, 13:13
Zaczynasz przerażać, czy chwytasz się ostatniej deski? Ale to i tak mówi, co mogłabyś dać, gdyby ktoś chciał. Nawet, jeżeli nie napisane. Może dlatego, że czytam Ciebie od początku...

Dodaj komentarz