wrz 29 2002

Ptak


Komentarze: 3

"czwarta nad ranem ...może sen przyjdzie , może mnie odwiedzisz..."

Słońce tnie jak nożem przestrzenie między drzewami spowite mgłą . Mokre łzami liście, ocierają chłód nocy z pożółkłej już skóry ... Wystawiam twarz na słońce ... a ono grzeje jak Twoje dłonie, co siłą wyobraźni, przesuwają się po ciele ...i czuję dreszcz, jak otrzepujący się z nocnej wilgoci ptak ... rozkładam skrzydła .. unosisz je dłońmi wysoko , splatasz ze swoimi....ciepły oddech na karku ... wygięte poddańczo ciało ... jestem Twoja , rób , co chcesz... czekam...

aqila : :
29 września 2002, 16:48
... ciekawe... :)
A.
29 września 2002, 15:50
ej Josh zwolnij troszke bo sie o sznurowadła potkniesz ;)
29 września 2002, 12:44
Juz lece ;)

Dodaj komentarz